E-mail: biuro.senator@interia.pl
Strona główna » Ocalone mieszkanie
Pani Anna poprosiła o pomoc Panią Senator – załamana wyrokiem Sądu, zgodnie z którym miała zapłacić byłemu mężowi ok. 70 tys. zł. Chodziło o podział majątku, w tym mieszkania, w którym pani Anna mieszka ze swoją córeczką. Nieruchomość małżonkowie kupili na kredyt kilka lat wcześniej…
Kredyt od początku spłacała wyłącznie Pani Anna. Były mąż nie dokładał ani grosza, nie płacił też alimentów zasądzonych na córkę. W chwili ogłoszenia wyroku do spłaty pozostało ponad 90 tys. zł kredytu, mimo to Sąd I instancji nakazał Pani Annie zwrócić byłemu mężowi połowę wartości nieruchomości (a wartość mieszkania to 130 tys. zł) i to w ciągu 3 miesięcy! Tym samym człowiek, który ani grosza nie dołożył do mieszkania, miał dostać kwotę równą połowie jego wartości! Tymczasem pani Anna, aby wykonać wyrok, musiałaby sprzedać mieszkanie i oddać pieniądze byłemu mężowi, a wcześniej spłacić 90 tys. zł pozostałego do spłaty kredytu. Skutek byłby taki, że zostałaby bez mieszkania i to jeszcze z długiem! Gdyby natomiast nie sprzedała mieszkania, zlicytowałby je komornik, a kobieta z dzieckiem, nadal zadłużona, trafiłaby na bruk! Senator Lidia Staroń podjęła walkę o zmianę bulwersującej decyzji sądu, wystąpiła także do Prokuratury. Na wniosek parlamentarzystki Prokuratura wstąpiła do sprawy – po stronie pokrzywdzonej kobiety. W wyniku tych wszystkich działań Sąd II instancji na szczęście zmienił wyrok i zmniejszył zasądzoną spłatę do 18 tys. zł (z taką spłatą Pani Anna, przy pomocy bliskich, będzie w stanie się uporać). Kobieta może odetchnąć z ulgą – utrata dachu nad głową już jej nie grozi…